Oman_tyt3.jpg (19570 bytes)

Omanmap.jpg (15634 bytes)

 

 

m

Najciekawsze miasta omańskiej prowincji położone są w zasięgu jednodniowych wycieczek od stolicy. Trasa naszego kolejnego jednodniowego wypadu prowadziła na południowy zachód - do miast, w których można znaleźć zbytki historii:  do Nizwy i Dżabrin.  Z Maskatu do Nizwy jest nieco ponad 170 kilometrów, do Dżabrin trzeba dodać jeszcze 50. Codziennie kursują tą trasą dalekobieżne autobusy, ale przeznaczone raczej dla miejscowych. Stąd ustalenie dokładnego rozkładu jazdy bez znajomości arabskiego napotyka na trudności. Wynajęty samochód pozwolił ponadto maksymalnie wykorzystać czas...

om55.jpg (20950 bytes)      

- Ke falek? Jak się masz?- witamy wczesnym rankiem znanego już nam kierowcę o imieniu Talib. Po kwadransie jesteśmy znów w drodze. Zbudowane w niedalekiej przeszłości dobre asfaltowe szosy Omanu wytyczono wzdłuż dawnych karawanowych szlaków. Tych szlaków strzegły obronne wieże zbudowane zazwyczaj na małych wzniesieniach. Mijamy je teraz - górują ponad zielenią daktylowych palm, dominują ponad przesmykami między stromymi zboczami gór...

om61.jpg (22870 bytes)

Nizwa leży w rozległej górskiej kotlinie wypełnionej zielenią palm.  To bez wątpienia najciekawsze miasto we wnętrzu kraju - duża oaza ze starannie odrestaurowanym bazarem i starym fortem, z murów którego roztacza się wspaniały widok na domy o płaskich dachach i morze porastających dolinę daktylowych palm. Ten gatunek palm spotyka się w krajobrazie Omanu wszędzie, gdzie tylko występuje choć odrobina wody, a daktyle obok ryb zawsze były podstawą pożywienia miejscowej ludności, szczególnie tej, która zamieszkuje interior.

om60.jpg (16230 bytes)

  Przez długi czas Nizwa była siedzibą religijnego przywódcy Omanu czyli imama ( zazwyczaj godności imama i sułtana były rozdzielone). Stąd Nizwa pełniła jakby rolę drugiej stolicy kraju. Z dawnych czasów zachował się wspaniały fort (połowa XVII wieku) z największa ponoć w krajach arabskich okrągłą wieżą, którą widzimy właśnie na tym zdjęciu. W forcie jest ciekawe, otwarte dla turystów muzeum...

om58.jpg (30989 bytes)

Mury starej Nizwy. Za nimi skrył się bazar.  Niestety suk w tym mieście został ostatnio pieczołowicie odnowiony i stracił przez to niemal zupełnie charakter orientalnego bazaru. W dalszym ciągu stukają tu młotki srebrników wyrabiających tradycyjne ozdoby i pochwy na zakrzywione noże - khandże. Ale żywność sprzedaje się już w hali wyłożonej higienicznymi, białymi kafelkami...

om59.jpg (19802 bytes)

W obrębie odrestaurowanego bazaru czyli suku jest tu stylowa restauracja, gdzie można wypić kawę po omańsku - nalaną z dużego mosiężnego dzbanka do małej, porcelanowej czarki. Podaną bez cukru, ale za to z wyczuwalnym dodatkiem korzeni. Siedzi się na kobiercach pokrywających podłogę, opierając się plecami o haftowane poduchy i pojadając świeże daktyle...

om56.jpg (31515 bytes)

Uczniowie tutejszej szkoły noszą tradycyjne, sięgające ziemi diszdasze w charakterze szkolnego mundurka, a obowiązkowym uzupełnieniem tego stroju jest okrągła haftowana czapeczka tzw. kumma.  Kumma jest typowa wyłącznie dla Omanu - nie widziałem takiego nakrycia głowy w innych krajach arabskich.  A dzieci widzi się tu bardzo dużo. W większości tradycyjnych omańskich rodzin jest 6-8 pociech.

om63.jpg (18040 bytes)

W krajobrazie miasta obok fortu dominuje piękna kopuła sułtańskiego meczetu. Odnowione zabytki decydują o tym, że Nizwa stała się po stolicy drugim w Omanie ważnym ośrodkiem turystycznym. Są tu dwa hotele (niestety oba zlokalizowane na peryferiach - dojście do zabytkowego centrum zabiera godzinę)Niestety  zakwaterowanie jest drogie. Dwuosobowy pokój w najtańszym hotelu kosztuje 10 riali. Rial omański (OR) dzieli się na 1000 baisa. 1 dolar USA= ok. 380 baisa= 0,38 OR.

om62.jpg (18667 bytes)

Z innych cen, które mogą zainteresować turystę: benzyna super kosztuje 122 baisa, pocztówka 100 baisa, pepsi w butelce 2l - 400 baisa, bułka - 30 baisa, banany - 400 baisa za kg (ale owoce są znacznie tańsze na południu kraju - w Salalah), za posiłek w taniej restauracji trzeba zapłacić jakieś 2 OR.  Muzea są w większości bezpłatne. Wiza turystyczna: 45 USD płatne na lotnisku.             To tyle cenowych dygresji, a teraz ruszajmy dalej przez Oman...

om64.jpg (33839 bytes)

Ruiny starego Tanuf. Pół wieku temu była to tętniąca życiem wieś. W sporze o władzę popierała sułtana z Nizwy. Więc despotyczny i bezwzględny ojciec obecnego władcy wysłał angielskich lotników by zbombardowali buntowników. Osada nigdy nie podniosła się z ruin - kilka kilometrów dalej zbudowano nową wieś.  A tu można teraz podziwiać resztki glinianego meczetu i akwedukt, przebiegający częściowo pod ziemią...

om66.jpg (45631 bytes)

Pędząc dalej w skwarze południa mijamy przytulone do górskich zboczy wioski wzniesione z kamienia i gliny.  Ta nazywa się Al Hamra. Zawdzięcza swoje istnienie spływającemu z gór potokowi, który ujęty w rodzaj akweduktu zasila poletka na tarasach i zaimprowizowaną łaźnię na wolnym powietrzu (tak naprawdę to są dwie: męska i damska - do tej ostatniej turystom wstęp jest wzbroniony)

om67.jpg (26656 bytes)

Rozłożone tarasowato uliczki Al Hamry tworzą prawdziwy labirynt przejść i schodów przeprowadzonych wśród wysokich, wzniesionych z kamienia domów. Czasami takie zaułki przechodzą nawet w tunele... Takimi uliczkami nic nie przejedzie. Przejdzie natomiast cierpliwy (ale czasem uparty) osiołek,  który jest tu bardzo popularnym zwierzęciem domowym.   Mimo, że byliśmy spóźnieni nasz kierowca zostawił nas tu na kwadrans, umył spokojnie nogi i zwróciwszy się w kierunku Mekki wybijał swoje rytualne pokłony... Allach akbar !

om65.jpg (33332 bytes)

Woda w tym pustynnym kraju oznacza życie.  Tam gdzie są źródła lub strumienie powstawały ludzkie osiedla, sadzono palmy, by rodziły daktyle - tutejszy "chleb powszedni".  Palmiarnie stanowią także i dzisiaj bardzo malowniczy element tutejszego krajobrazu. I choć w jadłospisie Omańczyków pojawiły się już i inne potrawy to palma wciąż jest ważna: poza daktylami daje liście na strzechy i plecionki i drewno na opał...

om68.jpg (31181 bytes)

Kraj jest bardzo malowniczy i na pewno jest atrakcyjny dla turystów. Po niedawnym otwarciu się Omanu na świat tutejsze władze zaczęły promować turystykę. Ale ich zdaniem niekoniecznie musi być to turystyka masowa. - Nie chcielibyśmy widzieć na ulicach naszych miast tłumu zarośniętych obdartusów i półnagich kobiet. To nie przystaje do naszej obyczajowości! - zwierzył mi się przypadkowo spotkany Omańczyk.                   

om69.jpg (40445 bytes)

Niestety takie podejście ogranicza na razie dostęp do tego ciekawego kraju mniej zamożnym turystom.  Z drugiej strony takie podejście być może pozwoli zachować na dłużej obecną naturalną egzotykę Omanu. A zaradny i wytrwały tramp i tak znajdzie sposób na to, by choć na kilka dni zawitać do sułtanatu i znajdzie te tańsze hotele, które w tej chwili opatrzone są jedynie arabskimi szyldami...

om70.jpg (30575 bytes)

Typowa architektura starego Omanu - domy wzniesione z gliny, parterowe lub jednopiętrowe, z małymi oknami w których tkwią drewniane , często misternie rzeźbione kraty. Solidne, nabijane ćwiekami drzwi. Za nimi toczy się skrywane przed obcymi rodzinne życie. Czasem przez kraty okienka na piętrze widać kobiety z zaciekawieniem obserwujące obserwujące ulicę...

om71.jpg (17512 bytes)

Bardzo ładnie prezentuje się fort w Dżabrin (Jabrin) z kończ XVII wieku.  Zamknięty czworobok murów otacza główną budowlę.   Odnowione wnętrza udostępnione są do zwiedzania: biblioteka, magazyn daktyli, kuchnia, sala recepcyjna, gdzie przyjmowano gości.  Na dolnej kondygnacji obok pomieszczenia prochowni jest grobowiec świętego imama...

om72.jpg (29762 bytes)

Dzień miał się już ku końcowi, gdy dojechaliśmy do Dakhli. To miasteczko w oazie warte jest kilkugodzinnego postoju ze względu na koloryt swoich wąskich i krętych uliczek wypełnionych domami z gliny.  Dakhla słynie z wyrobu ceramiki formowanej ręcznie i   wypalanej tradycyjnym sposobem w takich wielkich, kopulastych piecach. Jak sami widzicie na zdjęciu wybór jest duży. Tylko jak to dowieźć do dalekiej Polski?                

              Wojciech Dąbrowski

Kliknij  na  sąsiednim  obrazku,   aby  przejść  do czwartej  i ostatniej części  mojej  opowieści   o  Omanie  ---------->>>>>>

Oman_tyt4.jpg (20219 bytes)

Kliknij tutaj, aby przejść do mapki Omanu na początku strony     

Przejście do strony "Moje podróże"                                     Powrót do głównego katalogu