Part two - Część II
Tekst i zdjęcia - Wojciech Dąbrowski © - text and photos
Only about 600 people live in San Juan Bautista - the only settlement on Robinson Crusoe Island. The main street goes along the bay: from the cemetery established near the miniature lighthouse to the little rocks of El Palillo. Few little shops, administration barrack and museum-library are in the main street. Single-storey residential buildings (picture below), remember at least mid of the twentieth century. In the slope slightly above the building line, there are seven caves. They are called Cuevas de Los Patriotas - Patriots Caves. In colonial times, in 1814 the Spaniards deported to the island Chilean patriots fighting for independence. They reportedly lived in those caves - the picture shows the entrance to one of them... |
W San Juan Bautista - jedynej osadzie na wyspie Robinsona Crusoe mieszka tylko około 600 ludzi. Główna ulica przebiega wzdłuż brzegu zatoki: od cmentarza przy miniaturowej latarni morskiej aż do skałek El Palillo, gdzie amatorzy podziwiania podwodnego świata mogą pływać ze snorkelem do "Tramo Submarino" - podwodnych ogrodów. Przy tej długiej ulicy jest siedziba administracji wyspy, kilka skromnych sklepików i biblioteka z dwiema muzealnymi salkami. Parterowa zabudowa osiedla (zdjęcie poniżej) pamięta co najmniej połowę XX wieku. W zboczu nieco powyżej linii zabudowy jest siedem pieczar. Nazywają je Cuevas de Los Patriotas - Jaskinie Patriotów. W czasach kolonialnych, w 1814 roku Hiszpanie zesłali na wyspę chilijskich patriotów walczących o niepodległość. Mieszkali oni podobno właśnie w tych jaskiniach - na zdjęciu widać wejście do jednej z nich... |
|
|
||
Jacy są mieszkańcy Wyspy Robinsona? Życzliwi i bezpośredni. Także i nieznanemu przybyszowi spotkanemu na ulicy rzuca się tutaj sympatyczne - Ola! - Cześć!
Islanders are friendly and straightforward. Meeting the unknown newcomer in the street they always say nice Ola! - Hi! |
|
|
|
Są niezwykłą mieszanką etniczną -
w większości to potomkowie emigrantów z różnych krajów Europy. Rzadko
spotyka się rysy, które mogą się kojarzyć z urodą Indian Ameryki
Południowej.
Most of the people are descendents of the emigrants from different countries of Europe. |
|
Młoda rodzina. Narodziny każdego dziecka w tej małej społeczności, gdzie wszyscy się znają są dużym wydarzeniem.
Young family. |
|
|
|
Są pogodni i pozbawieni stresów. Pozdrawiają każdego: -Ola! Tu na ulicy nie trzeba się bać, że wpadnie się pod samochód, bo samochodów na całej wyspie jest tylko kilka - praktycznie nie mają one gdzie jeździć. Dramatyczne wydarzenia mają miejsce bardzo rzadko - o jednym z nich piszę na końcu relacji.
They are cheerful and stress-less. Here on the street you do not need to fear that you will fall under the car, because there are only few cars on the island - they have virtually no where to ride. Dramatic events are very rare - about one of them I write at the end of the report. |
|
Przestępczość na wyspie jest rzeczą prawie że nieznaną. Nie ma złodziei, więc mieszkań nie zamyka się na klucz. Moje pytanie o klucz do hotelowego pokoju zostało skwitowane uśmiechem zrozumienia. -My tu nie mamy takich problemów, jak wy na kontynencie!
Crime on the island is almost unknown. There are no thieves, so they do not lock their houses. -Here we have no such problems as you on the continent ! |
|
|
|
A to Valeska (czyżby jej imię pochodziło od pani Walewskiej?). Spotkałem ją w przy stanowiskach internetowych w bibliotece. Ten bezpłatny internet, to jedna z niewielu nitek łączących mieszkańców wyspy z kontynentem i resztą świata. Ale zauważyłem, że korzysta z niego tylko młode pokolenie. Dzieciaki ze starszych klas miejscowej szkoły zapisują się w kolejkę do tych dwóch stanowisk, niestety głównie po to, by grać w internetowe gry komputerowe. Ale od czegoś trzeba zacząć...
Valeska. I met her in the library. |
|
Na Wyspie Robinsona są konie. Hodują je mieszkańcy domostw położonych na górnych tarasach osady, na które nie jest łatwo wspinać się w słońcu wiele razy dziennie. Jeździ się - jak widać na zdjęciu - na oklep. To zdjęcie zrobiłem na głównej ulicy osady.
They like the horses. They are especially useful for the residents of homes located on the upper terraces of the settlement, which are not easy to climb in the sun several times a day. They ride - as you can see in the picture - the bareback. This picture I did on the main street of the settlement. |
|
|
|
Kandydatka do tytułu Reina de Villagra. Raz w roku, w lutym mieszkańcy wyspy organizują nie dla turystów, ale dla siebie "Rodeo de Villagra" - rodzaj festynu podczas którego, oprócz jedzenia, picia i popisów jazdy konnej wybiera się także naprzemiennie "królową" lub "króla" wyspy. nie wiem niestety czy wybrano ta kandydatkę - impreza miała się odbyć dwa tygodnie później.
Candidate to the "Reina de Villagra" election (miss of the island) |
|
Z czego żyją współcześni Robinsonowie? Z połowu homarów, których w wodach otaczających wyspę jest obfitość... Ale złowić je to tylko połowa problemu. Druga połowa to kwestia, jak szybko przetransportować je na kontynent i sprzedać na stoły smakoszy tego specjału. Niestety praktycznie w grę wchodzi tylko transport lotniczy na pokładzie małych turbośmigłowych samolotów, które mogą wylądować na tutejszym krótkim pasie. Dzień powszedni w San Juan Bautista zaczyna się zatem od wyczekiwania przed kantorkiem linii lotniczej na wiadomość: przyleci dziś czy nie przyleci, a jeśli przyleci, to ilu pasażerów będzie miał w drodze powrotnej na kontynent. Wolne miejsca przelicza się na kartony ze świeżymi homarami. Jeśli jest szansa wysłać w ten sposób żywy towar to rybacy biegną do łodzi, zapalają motory i płyną na swoje łowiska, gdzie wcześniej zastawili klatki z przynętą. Mają tylko 2 godziny na to, by wyciągnąć klatki, z nich homary, wrócić do San Juan i zapakować homary do kartonów... Contemporary Robinsons live from the catch of the lobsters. |
|
|
|
Tak wygląda klatka, którą opuszcza się na głębokość kilkunastu- kilkudziesięciu metrów. Koniec linki przymocowany jest do pływaka.
The cage.... |
|
A tak wygląda łódź powracająca z połowu. To już nie dziesiątki, a setki homarów... Roczny odłów szacuje się na 40 ton. Teraz trzeba je szybko i sprawnie zapakować do kartonów.
And that's how looks like a boat returning from fishing. It's not tens but hundreds of lobster ... Now they need them to be quickly and efficiently packed in cardboard boxes... |
|
|
|
Nie ma tu norm - do kartonu trzeba upchnąć ile tylko się da! Grube rękawice zabezpieczają przed skutkami działania homarzych szczypiec... Współczuję biednym homarom - będą podróżować w takim tłoku...
Thick gloves are necessary... |
|
Rybacy robią to od dzieciństwa, mają dużą wprawę. Jeszcze tylko zamknięty z trudem karton trzeba okleić mocną taśmą, na kartonie umieścić nazwisko właściciela i wrzucić do łodzi płynącej na lądowisko... Za jakieś 6 godzin świeże i wciąż jeszcze żywe homary znajdą się w Santiago do Chile...
They put as many lobsters as possible to the box... |
|
|
|
Postanowiłem sfotografować się z dorodnym homarem. Nie tylko na pamiątkę, ale także by można było porównać jego rozmiary z sylwetką człowieka. Najbezpieczniej podobno trzymać go za długie "wąsy"...
I wanted to take a picture of me with a big lobster. Not just as a souvenir, but also to be able to compare its size with the silhouette of a man. It Is probably safer to hold too long "whiskers" ... |
|
A tak wygląda homar na talerzu ozdobiony majonezem. W eleganckich restauracjach Europy i Ameryki podaje się się go w postaci bardziej efektownej: całego, ugotowanego skorupiaka wraz z metalowymi kleszczami służącymi do łamania pancerza. Aby dostać się do mięsa trzeba się solidnie napracować. Za mnie, jak widzicie zrobiła to kucharka... ...lobster on the plate |
|
|
|
Wyspiarze (także kobiety) łowią też ryby, których jest tu wielka obfitość. Nie trzeba nawet wypływać na zatokę - wystarczy stanąć na molo przystani. Nie jest potrzebny spławik by po kilku minutach od zarzucenia żyłki z przynętą wyciągnąć dorodną sztukę... W przejrzystej wodzie widać zresztą krążące wielkie vidriole.
Islanders (including ladies) catch also fish, which are in the great abundance here. No need to go out of the bay - just stand on the pier harbor and fish... |
|
Carmen gotowała dla mnie wieczorne posiłki. A w dzień łowiła ryby na molo... Ryby czyszczone są na miejscu. Odcięte głowy i ości używane są jako przynęta, wkładana do klatek na homary. Wnętrzności są wyrzucane do morza, pod wodą kłębiło się od chętnych na ten specjał...
Gutting the fish on the pier. |
|
|
|
||
|
Jak już wspomniałem na wyspie są konie, chętnie używane do jazdy pod wierzch. Tu koń "zaparkowany" przed sklepikiem. Zwierzęta są zadbane, ale jeżdżą na nich na oklep...
Horse parked in the front of the shop. |
|
Spacer po osiedlu rozpocząłem od jego północnego krańca. Stoi tam na wybrzeżu mała latarnia morska, a właściwie znak nawigacyjny wskazujący także i w nocy wejście do zatoki.
Little lighthouse showing the entrance to the bay. |
|
|
|
||
|
W zboczu obok latarni zachowały się ślady po pociskach z czasów pierwszej wojny światowej. U wejścia do Zatoki Cumberland rozegrała się 14 marca 1915 roku bitwa morska. Trzy brytyjskie okręty wojenne: "Kent" "Glasgow" i "Orama" dopadły tu niemiecki krążownik "Dresden". Po artyleryjskiej bitwie Niemcy nie widząc szans ucieczki sami zatopili swój okręt u wejścia do zatoki. Wrak spoczywa tam do dziś na głębokości 65 metrów.
In the slope next to the lighthouse you will see the traces of the bullets from the First World War. At the entrance to the Bay of Cumberland at that time took place a naval battle. Three British warships: "Kent", "Glasgow" and "Orama" fight the German cruiser "Dresden". After the artillery battle Germans saw no chance to escape and sank his own ship at the entrance to the bay. The wreck rests there at a depth of 65 meters. |
|
Kilku poległych marynarzy z krążownika "Dresden" spoczywa na zarośniętym cmentarzu, na północnym krańcu osiedla.
"Dresden" mariners grave on the local cemetary. |
|
|
|
Na tym samym cmentarzu widziałem grobowiec barona Arfreda de Rodt - bardzo barwnej postaci w historii wyspy. Szwajcar z pochodzenia, oficer kirasjerów w armii Franciszka Józefa porzucił Europę i przybył tutaj z zamiarem skolonizowania odległej wyspy, którą sobie tak upodobał. Pozostał na Masatierra do końca swojego życia.
Grave of baron Alfredo de Rodt. |
|
W niewielkim drewnianym domu w pobliżu cmentarza usytuowana jest "Casa de la Cultura". Wewnątrz parterowego budynku mieści się biblioteka z dwoma stanowiskami bardzo wolnego, ale bezpłatnego internetu. A przy niej w dwóch małych salkach - skromne muzeum ze starymi fotografiami, rupieciami w gablotkach i spisem członków załogi krążownika "Dresden". Przed domem ustawiono na nowych lawetach autentyczne hiszpańskie armaty. Casa de Cultura where you will find library with two internet stands and little museum. Spanish cannons in the front. |
|
|
|
W muzeum eksponowane są przedmioty wydobyte z wraku "Dresden". Ciekawostką jest, że na krążowniku w dniu jego zatopienia służył oficer o nazwisku Canaris - późniejszy admirał i szef niemieckiego wywiadu wojskowego. Na ścianie muzeum zauważyłem trochę niezdarnie namalowany portret Juana Fernandeza - portugalskiego żeglarza w służbie hiszpańskiej, który 22 listopada 1574 roku odkrył archipelag, nazwany potem jego imieniem.
On the wall of the little local museum I noticed a little clumsily painted a portrait of Juan Fernandez - Portuguese navigator in the service of Spain, who on 22nd November 1574 discovered the archipelago named after him. |
|
W jednej z muzealnych gablot zgromadzono kolekcję różnojęzycznych wydań książki o Robinsonie Crusoe. Wśród nich miło było zobaczyć polskie wydanie, podarowane przez Wiesława Matusińskiego.
In one of the museum showcases I saw a collection of multilingual editions of "Robinson Crusoe" book. Among them was nice to see the Polish edition, donated by Wieslaw Matusiński |
|
|
|
Warto może w tym miejscu przypomnieć prawdziwą historię marynarza Aleksandra Selkirka, który stał się pierwowzorem dla postaci Robinsona Crusoe. Był Szkotem i naprawdę nazywał się Selcraig, urodził się w Largo w 1676 roku. Wyrósł na awanturnika i poszukiwacza przygód. Miał 27 lat gdy zaciągnął się na galerę "Cinque Ports" wyruszającą wraz ze statkiem "St Georges" pod Williamem Dampierem do brzegów Ameryki Południowej z zamiarem uprawiania kontrabandy. Galerą, pozostającą w opłakanym stanie dowodził brutalny kapitan Stradling. Selkirk namawiał załogę do porzucenia łajby i zejścia na ląd, ale nie zyskał posłuchu. Stradling wysadził Selkirka-buntownika na bezludną wówczas wyspę dając mu strzelbę, funt prochu, biblię i kilka innych książek. Spędził na wyspie aż 4 lata i 4 miesiące czekając na zbawczy statek. Pojawiły się dwa jednocześnie; "Duque" i "Duchesse". Ich kapitan zabrał samotnika do Londynu, gdzie jego przygody opisano najpierw z czasopiśmie "Englishman", a potem w książce Daniela Defoe. Przez 3 lata Selkirk żył w Londynie jak książę korzystając ze swojej popularności. Potem wrócił do rodzinnego Largo i wiodąc przez czas jakiś spokojne życie podobno tęsknił do swojej wyspy. W roku 1717 wrócił na morze. Zmarł na żółtą febrę w 1723 roku u wybrzeży Afryki, pełniąc służbę jako porucznik na statku "Weymouh". Miał wtedy 47 lat.
Robinson alias Alexander Selkirk spent on the island 4 years and 4 months... |
|
Chile jest krajem katolickim, również i na Wyspie Robinsona katolicy są większością (choć są tu i inne kościoły). Katolicki kościół (na zdjęciu po lewej) wzniesiono przy poprzecznej ulicy. Oczywiście pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela.
Catholic church in San Juan Bautista. |
|
|
|
Tak wygląda skromne wnętrze kościoła. Najbardziej spektakularnym wydarzeniem roku jest procesja na łodziach, którą organizują w dzień św. Piotra...
The interior of the church is very modest... |
|
Gdy w niedzielę przyszedłem na mszę okazało się, że na wyspie nie ma katolickiego kapłana. Ksiądz z kontynentu przylatuje tylko dwa razy w roku. Nabożeństwo prowadził diakon ("w cywilu" naczelnik miejscowej poczty).
There is no catholic priest on the island. Sunday service is conducted by deacon - privately the local postman. |
|
|
|
Na zboczu ponad dolnym tarasem osady Hiszpanie wznieśli w 1750 roku niewielki Fort Santa Barbara i osadzili garnizon. Wcześniej wyspa była schronieniem i miejscem zaopatrzenia w słodką wodę dla angielskich korsarzy łupiących hiszpańskie statki zmierzające do kolonii. Kamienny mur fortu ma około 3 metrów wysokości. Rosną pod nim wielkie agawy...
The walls of little Fort Santa Barbara are 3 meters high. |
|
Najsłynniejszym z korsarzy zawijających na wyspę był Anglik George Anson - jego imię nosi do dziś dolina, w której znajduje się ujęcie wody dla osady. To Anson nadał nazwę Zatoce Cumberland. Fort, na którego murach stoi rząd armat można zwiedzać bez żadnych opłat.
Entry to the fort is free. |
|
|
|
Nieopodal można zwiedzić wspominane już przeze mnie jaskinie Cuevas de Los Patriotas - Jaskinie Patriotów. W czasach kolonialnych, w 1814 roku Hiszpanie zesłali na wyspę chilijskich patriotów walczących o niepodległość. Mieszkali w tych jaskiniach. Masatierra była wtedy kolonią karną, na którą zsyłano także kryminalistów. Ostatni więźniowie znikli z wyspy dopiero w 1930 roku. |
|
Cuevas de Los Patriotas - Patriots Caves - Masatierra was a penal colony till 1930.
|
||
|
||
Z jaskiń otwiera się ładny widok na Cerro Centinela. Przed wejściem do jaskiń ustawiono nawet ławki, na których wieczorami przesiaduje miejscowa młodzież. |
||
|
W okresie drugiej wojny światowej Chile obawiając się widać japońskiej inwazji na wyspę skierowało tu oddział 80 żołnierzy. Dla obrony Zatoki Cumberland zainstalowano także dwa solidne działa kalibru 152 mm. Oba przetrwały do dziś i stanowią turystyczną ciekawostkę. During World War II, Chile, fearing a Japanese invasion sent 80 soldiers here. To defend the Bay of Cumberland also installed two solid guns caliber 152 mm. Both survive and today are a tourist curiosity. |
|
Czas wojny pamięta najstarszy mieszkaniec Wyspy Robinsona - Luis Petersen, rocznik 1916. Ma 96 lat. Jest potomkiem duńskich emigrantów. Urodził się na kontynencie, na wyspę przybył w latach młodości. Mieszka w skromnym domku (zdjęcie na prawej kolumnie). |
|
|
|
Luis Petersen - the oldest person living on the Robinson Crusoe Island at the time of my visit in early 2010. Born in 1916 he was 96 when I saw him on Isla. Look at his modest house on the picture above... |
|
Nawet na tak zapomnianej wyspie da się odnaleźć polonica. Na ścianie w budynku administracji zobaczyłem zdjęcie naszego żaglowca "Pogoria", który zawinął tu kiedyś ze szkołą pod żaglami. Na głównej ulicy spotkałem żeglarza z Warszawy - Edwarda Józefczyka z polsko-francuskiej załogi, jachtu, który zmierzał do Panamy. A mieszkańcy wyspy wspominali ponad dwudziestoosobową grupę Polaków z Rajdu Dakar, którym pewna bogata firma zafundowała jednodniową wycieczkę z Santiago na Wyspę Robinsona. Przylecieli, zjedli lunch w najlepszej hosterii - powiadali - i odlecieli tego samego dnia z powrotem. Tak też można zwiedzać świat, szczególnie za cudze pieniądze... :)) |
|
|
|
Podczas pobytu na wyspie skromne śniadania i obiady robiłem sobie sam. Ich podstawą był oczywiście chleb. Tyle, że zwykły, (podobny do amerykańskiego) chleb trudno tu dostać i jest drogi - bo przylatuje z kontynentu. Jako alternatywę dwie miejscowe piekarnie wypiekają codziennie płaskie bułeczki, które sprzedawane są następnie po 100 pesos. Pięć bułeczek za dolara. To one stanowiły podstawę mojego wyżywienia na Wyspie Robinsona. Można z nich było zrobić wygodne kanapki, zabierane w torbie na górską wędrówkę. |
|
It is difficult to find American-style toast bread on the island. I you will get is in the shop - it will be expensive, since it is imported from the continent by air. Local bakeries bake instead flat rolls. One roll costs 100 pesos. For your US dollar you will have 5 rolls... |
|
|
|
Większość mieszkańców Wyspy Robinsona wiedzie sielskie życie w takich oto domkach. Nie chciałem wierzyć, ale wszyscy skupieni są w jednym osiedlu. Poza San Juan Bautista nie ma ani jednego zamieszkanego domostwa. Choć wędrując przez wyspę widziałem pojedyncze domki pełniące funkcję magazynów i schronów na wypadek niepogody w Bahia Del Padre i Villagra.
Most of the islanders live in such a houses
|
|
Administracja nie jest zainteresowana wzrostem liczby mieszkańców ze względu na unikalny i wrażliwy ekosystem wyspy. Przypomnę tu, że cały obszar wyspy z wyjątkiem osiedla i lądowiska to podlegający ochronie teren parku narodowego.
|
|
|
|
||
On the next days I had a chance to be closer to the beautiful nature of the island, taking the walks to the different parts of the island. The unique ecosystem of Isla Robinson Crusoe is very interesting and fragile. There is a total of 215 native flora species, including 130 endemic species. Some of flora and fauna species you can find only on this archipelago: red hummingbird, or trees with such a flowers: |
Podczas kolejnych dni pobytu na wyspie miałem poznać bliżej przyrodę wyspy podczas samotnych wędrówek do tych jej rejonów, które są dostępne dla turysty. Wyspa Robinsona jest rajem dla botanika: na jej obszarze występuje 215 gatunków rodzimej flory, z tego aż 130 endemicznych. Niektóre okazy fauny i flory spotyka się wyłącznie na tym archipelagu. Na przykład czerwone kolibry , czy drzewa o takich oto kwiatach: |
|
|
||
|
||
|
||
But about the landscapes of the island you will read in the next part of the report... | Ale o krajobrazach wyspy przeczytacie już na kolejnej stronie... | |
|
||
|
||
|
||
To the part 3 of the report | ||
|
Przejście do strony "Moje podróże" Back to main travel page